Nowości książkowe

 

Plakat

 

 

Plakat

 

 

Plakat

 

 

Plakat

 

 

Plakat

Andrzej Dębkowski

 

Z tęsknoty za Ojczyzną

 

Tradycje i historia polskiej literatury emigracyjnej sięga czasów po 1939 roku, kiedy to wielu pisarzy zmuszonych było opuścić kraj w wyniku wybuchu II wojny światowej. W obliczu brutalnych realiów wojennych, literatura stała się dla wielu z nich sposobem na zachowanie tożsamości oraz kontynuację twórczości w obcym świecie.

Emigracja miała głęboki wpływ na twórczość wielu polskich pisarzy, którzy zmuszeni byli zaadaptować się do nowych warunków życia i pracy twórczej. Tematyka literacka, którą podejmowali, często nawiązywała do ich osobistych doświadczeń związanych z utratą ojczyzny, tęsknotą oraz zderzeniem z obcą kulturą. Emigranci zmuszeni byli do refleksji nad swoją tożsamością. W takiej sytuacji, literatura stała się nie tylko formą ekspresji, ale także narzędziem do analizy i refleksji nad rzeczywistością, w której się znaleźli.

 

Jednym z takich emigracyjnych pisarzy jest Krystian Medard Czerwiński (Christian Medard Manteuffel), polski poeta i pisarz żyjący od 1988 roku w Niemczech. Ukończył szkołę średnią we Włocławku. Do roku 1988 pracował na różnych stanowiskach średniego i wyższego dozoru technicznego w przemyśle celulozowo-papierniczym, w Świeciu i Kielcach.

W 1962 roku zadebiutował na łamach tygodnika „Pomorze” wydawanego w Bydgoszczy. W 1968 roku Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza wydała jego zbiór opowiadań Stemplowanie siwych koni. W latach 70. sporadycznie publikował wiersze i krótkie utwory prozaiczne w różnych czasopismach w Polsce.

Od 1979 roku do 1981 roku jego twórczość była publikowana w czasopismach i książkach wydawnictw podziemnych. Wiersze ukazały się m.in. w Antologii Poezji Odnowy Poeta Pamięta obok twórczości Czesława Miłosza i Bertolta Brechta, wydanej przez podziemnie Wydawnictwo im. gen. Nila-Fieldorfa w Warszawie. Po stanie wojennym wyemigrował do Niemiec. Czas pobytu w kraju za Odrą to okres intensywnej twórczości – zarówno poetyckiej, jak i prozatorskiej, eseistycznej, i zaowocowały opublikowaniem pokaźnych rozmiarów tomu pt. „Na postoju. Emigracja – Literatura – Historia. Wybór twórczości od roku 1988 z retrospekcjami”.

W książce – oprócz poezji, Christian M.  Manteuffel sporo czasu poświęcił eseistyce. Jego otwarty umysł notował wszystko to, co godne i warte odnotowania. Od początku wierzył i wierzy, że powinnością pisarza jest takie postrzeganie świata, które ocali od niepamięci wszystkie wartościowe momenty życia człowieka. Dla niego nie ma rzeczy nieistotnych, każda – nawet najmniejsza – cząstka naszej egzystencji jest fragmentem kosmosu. Jego eseje skłaniają do głębokiego myślenia. Wie, że życie to nieustanna podróż. Tak jak wielcy humaniści, tak i on zdaje sobie sprawę z tego, że powinnością pisarza jest taki rodzaj literackiego przekazu, który pozwoli kiedyś pozostawić po sobie taki fragment doczesnego życia, nad którym być może pochylą się następne pokolenia. Stąd też tak dużo jest w jego twórczości odwoływań do filozofii.

Bardzo dużo w twórczości Manteuffela jest wątków przedstawiających proces adaptowania do nowych warunków życia – od spraw osobistych po zwykłe krajobrazy, przypominające mu znane miejsca ojczystej ziemi.

W twórczości Manteuffela uderzająca jest dwoistość świata przedstawionego. Z jednej strony – niemieckie krajobrazy, codzienne sceny z życia emigranta, próby odnalezienia się w nowym społeczeństwie; z drugiej – uporczywa obecność ojczystych pejzaży, wspomnień i symboli, które jak echo powracają w jego utworach. Ten kontrast nie jest jedynie tłem – to rdzeń jego pisarstwa, miejsce, w którym rodzi się jego poetycki głos.

Manteuffel opisuje siebie i swoich bohaterów jako ludzi „w drodze”, nieustannie szukających zakorzenienia, ale świadomych, że pełny powrót nie jest możliwy – ani do kraju dzieciństwa, ani do stanu sprzed emigracji. W tym sensie jego twórczość wpisuje się w kategorię egzystencjalnego uchodźstwa, które wykracza poza fizyczną zmianę miejsca zamieszkania. Emigrant Manteuffela jest przede wszystkim człowiekiem zawieszonym między „tam” i „tu”, „wtedy” i „teraz”.

Z kolei poezja Manteuffela jest nostalgiczno-dramatyczna. Doświadczenia minionych lat spowodowały, że pisarz w poszukiwaniu prawdy i tajemnicy istnienia podąża po ścieżkach bólu i refleksji. Dobrze wie, że jego poezja jest rodzajem mitu, w którym chciałby odnaleźć te wszystkie miejsca z młodości, za którymi nieustannie tęskni. Poetyckie odniesienia są rodzajem akceptacji samego siebie, bo Manteuffel wie, że przemijanie jest niezwykle mocno powiązane z naszym bytem, a sam poeta próbuje zrozumieć to, co jest największą zagadką ludzkości. Górnolotne to słowa, ale niezwykle trafne, gdyż każdy byt próbuje dotrzeć do istoty tego, na co od wieków próbują znaleźć odpowiedź filozofowie i poeci. 

Ta poezja – szczególnie ta zawarta w Listach do Kamy – to także swoisty hołd dla kobiety, która jest nieodzowną częścią życia poety. Bez niej trudno byłoby mu cokolwiek zrobić, a tak udało mu się skonstruować obraz miłości bez barier i granic, w której liczy się tylko i wyłącznie wrażliwość i zrozumienie. To niezwykle rzadkie we współczesnej poezji, ale i samym, namacalnym życiu.

Sporo tu odwołań do Norwida, do jego przemilczeń, urwanych myśli, ale pełnych melancholii i nastrojowych chwil.

Niezwykle ważny w twórczości pisarza jest motyw pamięci, który pełni funkcję zarówno estetyczną, jak i terapeutyczną. Zarówno wiersze, jak i proza Manteuffela często mają charakter retrospektywny – są próbą uchwycenia tego, co przemija, co zostało utracone. Jednak pamięć nie jest u niego jedynie nostalgicznym spojrzeniem w przeszłość. To raczej dynamiczny proces, w którym przeszłość staje się narzędziem reinterpretacji teraźniejszości.

W swoich utworach autor często sięga po obrazy przyrody – krajobrazy niemieckie porównuje z polskimi, szuka podobieństw, które pozwalają mu poczuć się „bliżej domu”. Opisane lasy, jeziora, zapachy i światła to swoiste „topografie emocji”, w których poeta szuka równowagi między znanym a obcym. W ten sposób tworzy literackie pomosty – łączniki między krajem pochodzenia a krajem osiedlenia.

Interesującym aspektem twórczości Manteuffela jest również język, którym się posługuje. Choć tworzy głównie po polsku, niektóre jego utwory pojawiają się również w wersjach niemieckich – nie jako prosta translacja, ale jako dialog między językami i kulturami. Ten dwujęzyczny wymiar twórczości staje się metaforą sytuacji autora – człowieka, który funkcjonuje na styku dwóch światów.

Język u Manteuffela jest również narzędziem tożsamościowym – nie tyle deklaracją przynależności, ile próbą „utrzymania kontaktu” z samym sobą. Pisanie po polsku w niemieckim otoczeniu to akt oporu wobec asymilacji rozumianej jako zatracenie. Jednocześnie, poprzez subtelne wplatanie niemieckich odniesień, autor pokazuje, że jego tożsamość jest już inna – rozszerzona, przekształcona, ale nie wykorzeniona.

Manteuffel nie idealizuje przeszłości, nie demonizuje teraźniejszości. Jego pisarstwo ma charakter transgresyjny – przekracza granice między narodowościami, językami, wspomnieniami a rzeczywistością. To twórczość, która nie zamyka się w żalu za utraconym światem, ale proponuje nowe sposoby jego przeżywania – właśnie poprzez literaturę.

Dla wielu emigrantów, zwłaszcza tych, którzy opuścili Polskę w wyniku przemian politycznych czy ekonomicznych końca XX wieku, twórczość Manteuffela może być lustrem – ukazującym ich niepokoje, tęsknoty i próby budowania nowego domu. Dla czytelnika krajowego – to cenna perspektywa pokazująca, czym jest życie „na styku” kultur i jak literatura może pomóc zrozumieć własne miejsce w świecie.

Andrzej Dębkowski

_______________________

Christian Medard Manteuffel, Na postoju. Emigracja – Literatura – Historia. Wybór twórczości od roku 1988 z retrospekcjami. Redakcja: Karol Rutski. Korekta: Magdalena Wojcieszak. Projekt okładki: Monika Tokaj, Wojciech Ławski. Portret autora oraz obraz na okładce: Paul Manteuffel. Wydawnictwo Poligraf, Brzezia Łąka 2025, s. 416. 

 

 

Plakat

 

 

Plakat

Rafał Nowocień

 

Hymn na cześć życia

 

Anna Partyka-Judge w swoim najnowszym tomie Echo niesie się crescendo ukazuje kunszt poetycki, który wyrasta z głębokiego zrozumienia ludzkiej egzystencji. To zbiór pełen wrażliwości, duchowej równowagi i dojrzałości emocjonalnej, będący niezwykłym – unikalnym wręcz – połączeniem formalnych środków poetyckiego wyrazu, głębokich, wielopoziomowych znaczeń i wysublimowanej formy. Poetka tworzy wiersze, które przypominają partyturę pełną zmiennych rytmów, dynamicznych przejść i harmonicznych kontrastów, a jednocześnie nasycone są spokojną, dojrzałą zadumą nad ulotnością czasu. Każdy utwór wybrzmiewa unikalnym akordem emocji, splatając obserwację, dźwięk, światło i refleksję w całość, która zachwyca swoją kompozycją. Autorka nie tylko z niezwykłą precyzją operuje językiem, ale także dotyka istoty życia, przemijania i piękna codziennych chwil, które często umykają uwadze, a jednocześnie stanowią sedno codzienności, jak w wierszu Cichy trzepot: (...) składam pokłon / mijającym sekundom / zatrzymuję / by uporządkować / i nawlec jak paciorki / na źdźbło trawy //  wysypują się / pianissimo // ulatują / z cichym trzepotem skrzydeł. Ten inspirujący utwór skłania się ku subtelnej delikatności i, choć oszczędny w formie, zawiera niezwykle głęboką refleksję nad ulotnością, a wręcz kruchością nietrwałego czasu.

Niewątpliwą siłą tej poezji, emanującą z każdej strofy, jest dojrzałość życiowa podmiotu lirycznego, która daje moc do spokojnego stawiania czoła wszelkim życiowym przeciwnościom, nie tracąc przy tym pogody ducha i wrodzonej dobroci. Kilka takich wierszy zadedykowała Autorka najbliższym sercu osobom (Mamie, Tacie, Córce). Jak mówi w wierszu Mistrz: kocham światło / które jest moim oczyszczeniem / (...) boskość we mnie / kłania się twej boskości. Duchowa harmonia, dojrzałość człowieka spełnionego doskonale widoczna jest także w wierszu Rozbudzanie, który ukazuje codzienne rytuały jako metaforę wewnętrznej podróży: dzień rodzi się klejnotem kompozycji / niczym dyrygent daje znak batutą / (...) wkradają się dźwięki codzienności / wszystko przyspiesza wraz z ekspresem do kawy.  Tym samym poetka zachęca do świadomego smakowania świata, gdzie powtarzalność może być źródłem radosnego spokoju. Podobne przesłanie odnajdujemy w wierszu Wnikanie, gdzie refleksja nad przemijaniem jest wyrażona z łagodnością i akceptacją: dotykam esencji / sprawdzam wątki / pukam w sedno / stworzenia i bytowania. W poezji Autorki nie ma miejsca na pogoń za złudzeniami codzienności, lecz na spokojną afirmację życia: podaruj sobie spokój / pozostaw gwiazdy na niebie / myśli wyfruną w błękit/ uwolnią znaczenia” (z wiersza Gorący wiatr).

Wiersze pomieszczone w tomie spełniają się nie tylko w refleksyjno-filozoficznym wymiarze. Na drugim planie kompozycji kreowana jest przestrzeń, w której poezja nabiera niemal muzycznego wymiaru, a warstwa brzmieniowa oraz impresjonistyczne obrazy stanowią kluczowe elementy artystycznego wyrazu. Autorka świadomie operuje wysublimowaną metaforą, rytmem, dźwiękiem i obrazem, tworząc misterną partyturę wierszy pełnych dynamiki, kontrastów i emocjonalnych napięć. Tom splata się w misterną kompozycję obserwacji i refleksji, opartą w znacznej mierze na synestezji zmysłów, a w utworach odnajdujemy zarówno impresjonistyczne ujęcie światła i koloru, jak i rytmiczne konstrukcje, które przypominają struktury muzyczne – od subtelnych pianissimo po monumentalne crescendo, z kontrastującymi akcentami harmonicznymi i dysonansami. Od pierwszych chwil zbioru wyczuwalna jest dźwięczność fraz oraz ich subtelna harmonia. Wiersz Dzwony wszystkich dni ukazuje swobodną zabawę rytmem i dynamiką: zabrzmiały jednocześnie / przyspieszyły potoki / hukiem zamroziły stawy / budząc zawieruchę. W tekście tym odczuwalna jest rytmiczna progresja, przypominająca stopniowe budowanie napięcia w kompozycji muzycznej. Gwałtowne przyspieszenie, a następnie uspokojenie dźwięków widzimy w końcowych wersach: kakofonia niespiesznie / zamiera diminuendo. Przypomina to technikę kontrapunktu w muzyce barokowej, gdzie przeplatające się frazy budują całość, zanim w finale dochodzi do wygaszenia napięcia. Podobny efekt odnajdujemy w utworze W ogniu, gdzie rytm staje się niemal perkusyjny, dynamiczny i pulsujący, a wykorzystanie onomatopei sprawia, że wiersz zyskuje wybitnie performatywny i synestetyczny charakter. Również w Pijesz noc odnajdujemy rytmiczne frazy przypominające repetycyjne motywy w muzyce minimalistycznej, a sugestywna oszczędność słów i krótkie frazy nadają ascetyczny, hipnotyzujący ton: czas gęstnieje / powoli pijesz noc. Przemijanie jest częścią większej, kosmicznej symfonii, w której każda jednostka pełni swoją niepowtarzalną rolę. Poetka nie stroni od ukazywania dualności ludzkiej egzystencji. Wiersz Pozwól bada harmonię kontrastów: księga chwil / nie będzie kompletna / bez współbrzmienia przeciwności. Autorka łączy tu przeciwstawne elementy, ukazując świat jako skomplikowaną, lecz wewnętrznie logiczną całość. Taki kontrast przypomina muzyczne interwały, gdzie dysonans prowadzi do harmonijnego rozwiązania.

Znajdziemy tu również impresjonistyczną wrażliwość, w której światło i kolor odgrywają kluczową rolę. Letnia inspiracja odwołuje się do malarskich wzorców: na obrazie Moneta / pole tulipanów / wibruje upałem / krzyczy w niebo / feerią barw. Autorka wykorzystuje plamy kolorów i światła, aby oddać efemeryczność chwili. Poezja ta przypomina migotliwe refleksy światła na powierzchni wody – ulotne, zmieniające się z każdą chwilą, lecz jakże sugestywne i działające na wyobraźnię. Impresjonizm tej poezji nie osadza się jedynie na malarskości obrazu – jej siła wybrzmiewa też w sytuacyjnych, czy wręcz zabawnych opisach, jak choćby w wierszu Swawolnik: wymiótł kryształki piasku / pokłonił się oleandrom / (...) i zwiał beztrosko / zostawiając rozbawione wydmy.

Wrażliwy Czytelnik odnajdzie w zbiorze także elementy metafizyczne i duchowe. W tym tonie utrzymany jest utwór Stało się, gdzie światło i dźwięk splatają się w transcendentnym doświadczeniu: zanurzyłam się / w rajski pył / drobinami mnie oprószył. Poezja staje się tu niemal liturgicznym śpiewem, odwołującym się do duchowego oczyszczenia. Z kolei w utworze Krąg poetka odnosi się do kosmicznego porządku, mistycyzmu oraz idei nieskończoności wpisanej w cykle życia: zakreślę magiczny krąg / i ożywię niezgłębioną mandalę.

Poezja Partyki-Judge nie stawia kategorycznych pytań, lecz pozwala odnajdywać odpowiedzi w rytmie zadumy nad ontologiczną kondycją Człowieka. Jej wiersze są jak spojrzenie w jądro duszy –  subtelne, ale niosące głębokie znaczenie. To pozycja dla tych, którzy szukają w literaturze nie tylko piękna języka, ale także spokoju, refleksji i duchowego ukojenia oraz głębokiego doświadczenia estetycznego i filozoficznego. Dla miłośników takiej właśnie poezji – impresjonistycznej i nastrojowej, a równocześnie dojrzałej, mądrej i przychylnej Człowiekowi, wyrozumiałej dla jego słabości i wielkości – Echo niesie się crescendo to lektura obowiązkowa. Ten zbiór uwodzi swoją formą i pozostaje w pamięci niczym pięknie skomponowany hymn na cześć życia.

Rafał Nowocień