Harry Duda
Gdy mówimy o kulturze materialnej i duchowej
Wystąpienie Harry’ego Dudy podczas Jubileuszu 70-lecia Opolskiego Oddziału Związku Literatów Polskich – 3 listopada 2025 roku w Bibliotece Wojewódzkiej im. E. Smołki w Opolu
Szanowni Państwo!
Gdy mówimy o kulturze materialnej i duchowej, trzeba wziąć pod uwagę, że najstarsze kultury ludzkie to kultura ognia i kultura słowa, słowa, które stanowi podstawowe i niezastąpione spoiwo wspólnoty ludzkiej. Słowo, a więc także literatura. I ta zrodzona w przekazach pamięciowo-ustnych, i ta pisana. Literatura jako w wielkim stopniu depozytariusz pamięci społeczeństw i wartości dla nich ważnych.
Bez literatury, ponieważ jest ona pamięcią, nie ma narodów, jakkolwiek istnieją narody bez państwa. Ktoś kiedyś mądrze powiedział (autorstwo przypisuje się różnym osobom), że „narody tracąc pamięć, tracą życie”.
Przykładem nam bliskim jest nasza własna literatura polska. To także dzięki niej, choć w stopniu niemierzalnym, naród przetrwał i odrodziło się państwo, choć zniewolone i rozgrabione przez sąsiadów nie istniało przez 123 lata.
Ludzie sprawujący władzę wszelkich szczebli – niezależnie od politycznych kolorów tej władzy – niekiedy miewają złudzenia wspólne. Wymienię trzy z nich.
Treścią pierwszego jest to, że tzw. kultura popularna, czyli pop-kultura (albo „masowa”) może skutecznie zastąpić tzw. kulturę wysoką, wysoko artystyczną. Tymczasem kultura, w tym literatura, jest jak piramida. Ta zaś posiada szeroką podstawę i, powiedzmy, korpus, ale także, aby być piramidą, musi mieć i szczyt…
Drugie złudzenie zasadza się na przekonaniu, że najważniejsze jest upowszechnianie kultury we wszelakich formach. Tymczasem elementarna logika mówi, że aby upowszechniać kulturę, trzeba wprzódy mieć CO upowszechniać, a więc mieć dobra kultury. Z kolei, aby mieć do upowszechniania te dobra, trzeba mieć twórców kultury.
Kultura, w tym literatura, ma swą przeszłość i teraźniejszość. Przeszłość jest statyczna, nie zmienia się, jej twórcy nie żyją, dzieła są gotowe i do dyspozycji upowszechniania.
Teraźniejszość jest dynamiczna, dzieła w niej dopiero powstają, ich twórcy żyją. A nie należy upowszechniać tylko kultury z przeszłości, chociaż jej waga jest ogromna. Trzeba także chcieć i umieć upowszechniać tę współczesną. I nadal mam na myśli kulturę, w tym literaturę, wysoko artystyczną.
Na początku XX wieku, w czasie początkowego i przecież drapieżnego kapitalizmu, jednak Skandynawowie – może to byli Szwedzi, może Norwegowie albo jedni i drudzy, nieważne – zdobyli się na coś mądrego i niepowtarzalnego (a nie wiem, jak jest dzisiaj). Otóż poczęli oni, jako rządy, wypłacać pisarzom pensje, tak, miesięczne pensje. Brzmi nieprawdopodobnie? A jednak. A dlaczego? Po pierwsze po to, aby pisarze mogli się zajmować pisaniem jako zajęciem głównym, a nie pobocznym na poziomie jakiegoś hobby poza godzinami pracy jak hodowcy kaktusów, kanarków czy zbieracze pocztowych znaczków. I cóż, niebawem literatura skandynawska poczęła święcić na świecie triumfy. Rządy skandynawskie dokonały bowiem nie jałmużny, lecz mądrej inwestycji w ludzi, w twórców.
Trzecie złudzenie polega na przekonaniu, że kultura i literatura to towar jak inny i da się je urynkowić, a tym samym urynkowić twórców, w tym literatów różnych rodzajowych specjalności. Tymczasem wiadomo z faktów obiektywnych, że nie da się w Polsce (z wielu złożonych powodów) urynkowić tak np. krytyki literackiej, jak z pewnością się nie da urynkowić współczesnej poezji i prozy (z wyjątkami, rzecz jasna).
W sumie złudzenia te owocują niewypowiadaną, nawet może podświadomą, dyrektywą, że „niech każdy twórca sobie swoją rzepkę skrobie”. I jest dziś tak, jak trafnie ujął Marian Buchowski, cytuję, że poeta „sam pisze, sam wydaje (tzn. płaci za wydanie, bo jemu się już nie płaci) i sam czyta”, a ja dodaję: i sam rozprowadza swe książki.
Jubileusz 70-lecia ZLP na Opolszczyźnie, to, proszę Państwa, coś więcej niż tylko jubileusz pisarskiego związku. To jakby swoisty dokument obecności wolnego słowa polskiego na tej ziemi, która przez blisko 700 lat pozostawała poza organizmem państwa polskiego. Słowo polskie tu przetrwało w dialekcie śląskim, na który się składa wiele gwar śląskich, w tym opolskie. Ten śląski lud w swym dialekcie tworzył też utwory literackie. Jednak to starożytne słowo polskie, tak, starożytne i polskie, nie mogło być wolne pod panowaniem obcym. Dlaczego starożytne? Ano dlatego, że użytkownicy gwar śląskich do dziś rozumieją strofy Jana Kochanowskiego bez słownika staropolszczyzny, choć pomocy tego słownika wymagają niekiedy nawet poloniści. Twórczość Kochanowskiego kultywowano niegdyś na Zamku w Brzegu przez Piastów, dopóki nie wymarli, a nawet tłumaczono je na niemiecki.
Po 1945 roku słowo polskie w Opolu i na Opolszczyźnie zakwitło, mając tak w historii, jak w powojennej teraźniejszości swoich znaczących twórców, synów tej ziemi – m. in. np. (wymieniam niealfabetycznie i bez jakiejkolwiek gradacji wartości tych twórców): Jakub Kania, Rafał Urban (pierwszy prezes Oddz. ZLP w Opolu), Ludwik Bielaczek, swoiście „pograniczny” Zbyszko Bednorz, Ryszard Hajduk, Nina Kracherowa, Jan Goczoł, Walter Pyka i inni.
Do nich, wcześniej (wtedy lub później) dołączyła spora rzesza ludzi wykorzenionych wojną i polityką z ziem wschodnich RP (i nie tylko stamtąd). Długo by trwało wyliczanie tych w 70-leciu ponad stu nazwisk.
Jedni i drudzy znaleźli wspólny język, bo był to język literatury polskiej. Ci ludzie współpracowali ze sobą i zjednoczyli się w 1955 roku z inicjatywy Kazimierza Kowalskiego w pisarskiej organizacji, a pierwszym jej prezesem, jak wspomniałem, był Rafał Urban.
Muszę tu zwrócić uwagę na pewien fenomen nigdy dotąd przez nikogo nie wskazywany, a zaznany przeze mnie z autopsji. Otóż ci ludzie mieli nawet całkowicie różne orientacje światopoglądowe i ideologiczne, a jednak umieli się przyjaźnić i współdziałać... Przykładem jest jeden z zarządów oddziału (w sensie kadencyjnym), do którego mnie jako nowego członka ZLP dookoptowano w roku 1977. Zasiadali w nim i harmonijnie współpracowali ze sobą: członkowie PZPR
(w tym nawet członek wojewódzkiej egzekutywy PZPR), dalej – pisarz nawet z codziennej postawy ostentacyjnie katolicki, były Powstaniec Warszawski i piewca Śląska, zarazem były więzień stalinowski z wyrokiem śmierci (osadzony we Wronkach) oraz bezpartyjni.
Przez ten związek przewinęło się też wielu pisarzy, którzy potem żyli i tworzyli gdzie indziej, a ich nazwiska są ogólnopolsko znane.
Plon pracy tych wszystkich ludzi, kobiet i mężczyzn, jest imponujący i stale czeka na dokładniejsze naukowe (choć nie tylko) opracowanie, które jednak nie cieszy się zbytnim zainteresowaniem Opolskiego Uniwersytetu. To setki, wiele setek tytułów książek, to tysiące stron poezji i prozy, tysiące utworów rozproszonych. To setki godzin artystycznego słowa na radiowej antenie.
Dodajmy, że jakkolwiek ZLP w Opolskiem jest niejako rdzeniem potencjału literackiego regionu, istnieje tu spora liczba twórców z wielu przyczyn niezrzeszonych, w tym także twórców bardzo amatorskich, których pisanie też ma swoją wartość. Są też pisarze zrzeszeni w innych związkach. Środowisko literackie Opolszczyzny jest więc pojęciem szerszym.
Przy okazji dzisiejszego uroczystego spotkania w związku z 70-leciem ZLP prezentujemy Państwu pamiątkowy almanach z biogramami i utworami obecnych 18 członków opolskiego oddziału. Biogramy przedstawiają nie tylko literacką stronę życia autorów, są też okazją do szerszego przedstawienia się tych osób, także na tle społecznym. Utwory zaś, w przewadze poetyckie, niechaj mówią same za siebie.
Wydanie tego almanachu, przy skrajnej mizerii finansowej oddziału, zawdzięczamy całkowicie Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej im. E. Smołki jako instytucji z jej dyrektorem Panem dr. hab. Adamem Drosikiem na czele i żadne słowa nie wyrażą do końca naszej za to jako autorów i członków ZLP wdzięczności. Biblioteka ta chwalebnie kontynuuje minioną, niezwykle owocną 40-letnią współpracę ZLP i WBP pod dyrekcją Pana mgr. Tadeusza Chrobaka, za co zwłaszcza pod Jego adresem kieruję ponownie wielkie podziękowania.
Dzięki szczególne się należą samorządowym władzom wojewódzkim i miejskim, dzięki którym może się odbywać dzisiejsza i jutrzejsza uroczystość.
Nie może zostać bez podziękowań także Miejska Biblioteka Publiczna im. Jana Pawała II, obecnie pod dyrekcją Pana Marcina Dudy, a przed nim wiele lat kierowana przez Panią Elżbietę Kampę i niezastąpioną wtedy Panią Danutę Łuczak. Panie są chyba obecne wśród nas, więc kieruję do nich te słowa.
Pisarze opolscy znają i rozumieją swoje miejsce w tkance społecznej Opolszczyzny, co koncentruje się w patriotycznym etosie służby słowem swej bliższej i tej większej Ojczyźnie. Symbolem tego jest okładka almanachu autorstwa Ryszarda Drucha. Na tle flagowych barw opolskich widnieje rysunek dawnego Zamku Piastowskiego, zburzonego przez Niemców w 1928 roku, po którym ostała się tylko nieco zmodyfikowana wieża – jeden z symboli i rozpoznawczych znaków Opolszczyzny.
Jedno jest pewne. Pisarze opolscy, których już wśród nas nie ma oraz ci współcześni, po prostu robili i robią swoje bez względu na przychylność lub obojętność władz, bez względu na ustrojowe i inne przełomy i zawirowania, barwy politycznych nieboskłonów, materialne prosperity lub mizerie.
Kończąc to wystąpienie, kieruję apel i prośbę do wszystkich decydentów w naszym społecznym życiu o życzliwą i skuteczną w efektach uwagę dla spraw literatury i jej twórców. Wartości literackie nie są doraźne i trudno się przekładają na wyraz materialny, a jako słowo pisane stanowią schedę dla pokoleń. A zarazem – są przeciwwagą dla umysłowego lenistwa podsycanego zachętą wszechobecnego telewizyjnego, komputerowego i smartfonowego obrazu oraz elektronicznych książek czytanych na głos.
Pamiętajmy, że pierwszy po ogniu największy skok cywilizacyjny w dziejach świata stanowiło słowo pisane, czego nie może zaćmić ani wiek elektryczności i atomu, ani elektroniki z AI na czele.
3.11.2025 r.
Harry Duda
Fot. ©Andrzej Walter





























































































































































































































































































