Nowości książkowe

 

 

Plakat

Jerzy Grupiński

 

Śniąc o sprawiedliwym życiu

 

„W dziwnym świecie / dziwni ludzie / mówią dziwne rzeczy” – tymi słowami zaprasza nas Andrzej Dębkowski do swojej książki  pt. ...na ziemi jestem chwilę... Bo w „cudownym stuleciu”, w którym przyszło nam żyć, niełatwo odnaleźć siebie i swój głos. Tak... nie pierwsi i nie ostatni zadajemy sobie pytanie o sens bycia jednostki i naszego świata. I autor wierszy oczywiście o tym wie, stąd doświadczanie rzeczywistości i słowa mają tu swój aspekt społeczny, nie tylko osobniczy, indywidualny. Egotyzm, przysłowiowy egoizm autorski ustępują więc miejsca doświadczeniu, pamięci społecznej, środowiskowej. To cenne wersy książki poszerzające, krąg odczuć obrazów pamięci. Poeta pamięta – mówiąc słowami Czesława Miłosza, ale także przeczuwa, wie, że obrazy, które (w perspektywie m.in. krwawych dni na Ukrainie) zdarzają się naprawdę... Bo jakże inaczej czytamy teraz wiersz pt. „Skrzenie”:

 

Zło nadchodzi znienacka

niebo nabiera wtedy koloru

zgniłej purpury.

trudno określić nawet,

jaka to pora dnia,

tygodnia, miesiąca, roku

[...]

Ta ziemia

pochłonęła całą krew świata

wyssała ją w krwioobiegu

liści, drzew i traw

 

Dobry sen dobiega końca,

budzimy się [...]

 

Ujmuje otwartość, szczerość tych wersów, zwłaszcza wtedy, gdy autor wprost mówi nam o pozbawieniu prawa do wyboru, o tym, że „przyjęto nas do wiadomości”, że pozostało „tylko przyzwyczajenie, nawyk, obowiązek”. Przysłowiowy niepokój metafizyczny ma realny wymiar, pytania i odpowiedzi dotyczą konkretnych sytuacji i osób, co czyni książkę bardziej wiarygodną, bo strofy mówią ustami realnych osób, opowiadają czyny i myśli nie tylko autorskie. Jawią się więc nam przed oczami postacie z dzieciństwa, z rodzinnych historii, osoby z twórczego autorskiego środowiska. Adam Szyper w historii swego tragicznego dzieciństwa, Wojciech Siemion – bosy chłopiec pochylony nad książką. Jest i „Moja mała lampka nadziei” dedykowana Tadeuszowi Kwiatkowskiemu-Cugowowi:

 

Wiesz, Tadzio

wczoraj oglądałem stare fotografie.

sentymentalna łza

zakręciła się w oku [...]

 

Co też powyprawiało się na tym świecie? [...]

 

Andrzej Dębkowski nie unika pytań wprost, niby naiwnych, kolokwialnych, ale przecież tak trudnych... Na okładce książki informacja o autorze:

Poeta, krytyk literacki, publicysta, eseista, dziennikarz i wydawca. Autor szkiców i esejów krytycznoliterackich. Urodził się w 1961 roku w Zelowie, gdzie mieszka do dzisiaj. Założyciel i redaktor naczelny ogólnopolskiego miesięcznika „Gazeta Kulturalna”.

Przytaczam tę notę (mimo że osoba przecież nieobca środowisku i czytelnikom), bo znamienne to znaczenie: urodził się... gdzie mieszka do dzisiaj. Także i omawiania książka – „...na ziemi jestem chwilę...” – wyraźnie zaznacza autorski genius loci. Krąg rodziny, środowisko, lokalny pejzaż stanowią znaczące źródło inspiracji Andrzeja Dębkowskiego. One też odpowiedzieć próbują na podstawowe pytania człowieka – pisarza,  na egzystencjonalną szamotaninę.

 

Pozostała pamięć.

Czułość dobrego ojca

okazywała się najważniejsza

i miała ludzkie oblicze.

Pamiętam

jak siadał na swoim starym krześle,

spokojny jak zawsze

jak wtedy , gdy żył

i kiedy pytał

czy stać mnie na gest pokory. [...]

 

Czasami dodawał

lubimy robić z siebie widowisko.

śniąc o sprawiedliwym życiu...

(„Nasza obecność” )

 

Czułe, pięknie napisane „Odchodzenie”, dedykowane babci Anastazji... Pyta więc Andrzej Dębkowski, „kim byli ludzie, którym zawdzięczamy rysy twarzy / skąd się wzięły...” („Kamienie życia”). Ekshumowane groby daleko na Wschodzie, wspomnienia przodków, obrazy pamięci mogiły.  Nagłe spotkanie przy saturatorze i ostrzeżenie, groźba: „Uciekaj pan, uciekaj!” – usłyszane gdzieś na Kresach. Bo historia to pamięć, historia to dzisiaj... Brak grobu to wyrwa w świadomości, akt, ubytek nie do odrobienia, nie do wypełnienia („Bez wyjścia”).

Książka Andrzeja Dębkowskiego – „...na ziemi jestem chwilę...” podejmuje kardynalne pytania o los, sens bycia jednostki, o drogi świadomości społeczeństwa, narodu. Mimo pesymistycznych, rozsianych w wierszach aktów beznadziei, pytań bez odpowiedzi, odbieram ten tomik poezji jako przesłanie jasne... Na osobną uwagę zasługuje język wierszy – otwarty, komunikatywny, pozbawiony wieszczej kokieterii, mimo podjęcia kardynalnego rozrachunku z samym sobą, z historią...

Jerzy Grupiński

_______________

Andrzej Dębkowski, ...na ziemi jestem chwilę... Redakcja, projekt okładki i zdjęcie na I stronie okładki: Andrzej Dębkowski. Zdjęcie na IV stronie okładki: Andrzej Walter. Wydawnictwo Autorskie Andrzej Dębkowski, Zelów 2021, s. 64.