Nowości książkowe

 

Leszek Sobeczko, Depresanty. Ilustracje: Leszek Grzebyk. Korekta: Wojciech Dobrowolski. Biblioteczka Wytrycha, tom 1. Wydawca: Wolna Inicjatywa Artystyczna – Wytrych, Rybnik 2020, s. 38. 

 

 

 

LESZEK SOBECZKO

Rocznik 1961, zodiakalny Strzelec, mieszka w Rydułtowach. Wraz z Adamem Markiem w lutym 2017 roku współzałożył Wolną Inicjatywę Artystyczną – Wytrych w Rybniku. Inicjator magazynu artystycznego o tej samej nazwie, gdzie pełni funkcję Redaktora Naczelnego, a także jest pomysłodawcą Biblioteczki Wytrycha i Konkursu Jednego Wiersza im. Janiny Podlodowskiej.

W przeszłości związany z literackimi środowiskami: Grupa Literacka ROW (Rybnik), Misterium (Wodzisław Śląski), Zwrotka (Rydułtowy), Przewoźny Klub Literacki (Rybnik). Był redaktorem działu poezji na Portalu Pisarskim (www.portal-pisarski.pl). Należy do ogólnopolskiej Grupy Literycznej na Krechę. Bierze czynny udział w życiu artystycznym: Port Poetycki Chorzów, Pszczyńska Jesień Poetycka, Forum Literackie – Katowice, Festiwal Poezji Słowiańskiej w Czechowicach-Dziedzicach, Silnik Poezji (DK Rybnik-Boguszowice), Strefa Pozytywnego Przekazu (DK Rybnik-Chwałowice), WIA-Wytrych. Publikował w ramach Rybnickich Dni Literatury, wydaniach pokonkursowych, prasie, almanachach oraz w magazynach i portalach internetowych. Wydał kilkadziesiąt autorskich pocztówek poetyckich. Laureat głównej nagrody literackiej Konfrontacje 2014 (LSTK, Leszno). Prezentowany na antenie Polskiego Radia Katowice w Poczcie Poetyckiej pod redakcją Macieja Szczawińskiego. Za popularyzowanie haiku na łamach Wytrycha, został uhonorowany członkostwem w Polskim Stowarzyszeniu Haiku.

Debiutował w 2015 roku tomem poezji pt. Nieautoryzowane (mamiko, Nowa Ruda).

 

MAREK GRZEBYK

Gdyby miejsce urodzenia w większym stopniu determinowało dalsze losy człowieka, zapewne zostałby hutnikiem. Z okien domu, w którym przyszedł na świat, można bowiem do nieistniejącej już Huty Kościuszko dorzucić kamieniem. Ale bliskość owego obiektu i tak swój wpływ wywarła. Nabrał bowiem nawyku mazania palcem po szybach babcinego okna. Konkretnie w pokrywającym je przepięknym szarym kurzu, made in Huta. Nawyk ów doprowadził go w końcu do zawodu plastyka. Czasami sięga również po aparat fotograficzny. Kilka lat temu powołał do życia Luźną Federację czyli grupę łączącą na równych warunkach przedsięwzięciach artystów profesjonalnych, amatorów i artystów niepełnosprawnych. Efektem tych działań było kilkanaście wystaw i prezentacji.

Wystawiał swoje prace (indywidualnie i zbiorowo) w: Wodzisławiu Śląskim, Rybniku, Katowicach, Zabrzu, Gliwicach, Warszawie, Cieszynie, Częstochowie, Kędzierzynie-Koźlu, Chorzowie, Ostrawie i Kole...