Nowości książkowe

 

  

Plakat

prof. Grzegorz Bazylak

Androcentryczna nieświadomość

 

 

W niezwykle starannie redagowanej od kilku lat przez Zbigniewa Joachimiaka serii Polska Proza Współczesna XXI wieku, której wydawcą jest Fundacja Światło Literatury w Gdańsku, ukazała się w maju 2020 roku powieść zmarłego nagle dwanaście lat temu łódzkiego pisarza Zbigniewa Wilczyńskiego „Fala zero” [1], gdzie występuje szczególnie oryginalna „narracja, która łączy obrazowy porządek widzenia i pojęciowy porządek rozumienia” [2], ale pomimo tego nie dąży jednak ku fikcji i temu co estetyczne. Takie nietypowe przekształcenie często spotykanego w prozie realistycznej modelu narracyjnego wynika prawdopodobnie z tego, że w powieści „Fala zero” występuje narracja pierwszoosobowa, sugerująca, że jest to autobiografia. Istotnie, powieść pełna jest niezwykle szczerych wyznań kanoniera Woronieckiego, głównego jej bohatera, będącego alter ego autora, nie tylko opisujących intymne szczegóły jego zdemoralizowanego życia, ale także wyznawanej przez niego nihilistycznej aksjologii (por. „Fala zero”, Część pierwsza, Kibel, Fala 716, str. 44): „Nie był świętoszkiem, w wieku dziewiętnastu lat zdążył już dosyć dokładnie poznać działanie alkoholu i innych środków odurzających, od dawna wiedział, jak smakuje ciało dziewczyny, wiedział też, co to znaczy uderzyć kogoś albo samemu oberwać. Jednak wciąż jeszcze szanował człowieka, wciąż jeszcze w drugim osobniku widział potencjalną istotę ludzką. Dlatego też przyjmował występ kaprala nadzwyczaj spokojnie. Jeszcze nie wiedział, że właśnie rozpoczął się cykl wykładów, że właśnie pobiera pierwszą lekcję. Jeszcze nie wiedział, że do ludzi powinien zaliczać tylko siebie i małą garstkę przez siebie wybranych, a reszta to w najlepszym wypadku niegodny uwagi tłum, w najgorszym – robactwo, które należy bezwzględnie tępić.Jeszcze nie wiedział (…)”. Konfesyjność szokująco przekonująca, niezwykle bezpośrednia, daleko przekraczająca granice ekshibicjonizmu, w przewrotnej kontrze do wylansowanej w gierkowskich czasach piosenki „Po ten kwat czerwony” Piotra Janczerskiego (1938-2018) i łódzkiej grupy „No To Co”: „żołnierz dziewczynie nie skłamie, chociaż nie wszystko jej powie, żołnierz zarzuci broń na ramię, wróci to resztę dopowie” [3].

To, co zaobserwował Wilczyński już w pierwszych chwilach pobytu w polskim wojsku lat 70. XX wieku, na przykład, że „żołnierz przestał syczeć, a zaczął szczekać” (por. „Fala zero”, Część pierwsza, Kibel, Fala 716, str. 43), potwierdza filozoficznie uzasadniane sugestie, które Deleuze i Guattari sformułowali w postaci pytania: „czy to nie przede wszystkim przez głos stajemy się zwierzęciem – ?” [4],  bowiem tylko „wrażenia dźwiękowe pozwalają usłyszeć zwierzęcy głos, jaki dobywa się z wydającego okrzyki rozumu” [5], a ponadto „słuch myli mniej niż wzrok” [6].  Nie powinno zatem dziwić, że w żołnierskim socjodialekcie, jaki występuje w tej powieści, musiały pojawić się KOTY, które (cytuję): są parszywe, muszą być stale zajęte, trzyma się je na parapecie i udaje się z nimi wszystko, „dlaczego więc nie miałby kota udusić, powiesić, a po kocie przyjdzie kolej na grubszą zwierzynę. Kot nie kot, nie chodzi o kota” [7], ponieważ żołnierzem może kierować często nieuświadomiona, ważniejsza od decyzji grupy i zabójcza dla niego samego, indywidualna chęć uzyskania prestiżu, którą trzeba stłumić [8], a potrzebna do tego „dyscyplina staje się wymogiem armii z chwilą pozyskania jej przez państwo” [4].

Taka właśnie „wokalna zwierzęcość człowieka” [4], którą w powieści Wilczyńskiego okazuje na każdym kroku kapral Wachowicz, a w filmie „Pełny magazynek – Full metal jacket” Stanleya Kubricka (1928–1999) zaprezentował w sposób niezwykle spektakularny sierżant Hartman (w tej roli występuje Lee Ermey), jest dla przeciętnego żołnierza żródłem stałego napięcia, ustawicznego stresu, dojmującego uczucia paniki, które u większości z nich wywołuje stan praraliżującej apatii, dręczącego przymusu, ale u niektórych inicjuje kreatywność, chęć natychmiastowego działania. „Zwierzęcość, która wyraża się nie tylko w autodestruktywnych instynktach opartych na zadawaniu przemocy, ale również w niepohamowanym „apetycie na seks”, którego żadne społeczne instytucje (w tym przypadku wojsko) nie są w stanie całkowicie stłumić” [9]. Stąd pojawia się w powieści „Fala zero” bardzo istotny wątek dotyczący relacji żołnierzy z kobietami, przy czym opisywane są w niej dwa, niemal godardowskie, krańcowo odmienne, ale realizowane równocześnie przez kanoniera Woronieckiego przejawy seksualności, jako „wspaniała boska aktywność” [10] (związek Woronieckiego ze studenką polonistyki Magdą, mieszkanką Łodzi) lub jako „aktywność zabójcza, w trakcie której ludzie w łóżku nawzajem się mordują” [10](związek kanoniera Woronieckiego z urzędniczką pocztową Wandą, mieszkanką Szczecina). Miłość opisywana przez Wilczyńskiego, tak jak w filmie „Wiedza radosna” (Le gai savoir, 1968) Jean–Luc Godarda (ur. 1930), „to wzajemne nazywanie i substancjalizowanie, odsłanianie poziomu zero miłości, poza tego rodzaju nominalizacją” [10], przy czym okazuje się, że – jak w przypadku związku z Wandą  – „drogą do prawdziwej damsko–męskiej relacyjności jest kres seksualnego ujarzmienia” [10], natomiast negacja seksualności (jak w związku z Magdą) prowadzi do perwersji. Celnie zauważył i zrekapitulował taki proces pewien wybitny krytyk literacki: „Obcy oswaja wybrane kawałki świata, wysyłając doń listy. Pośrednikiem w tym procederze jest dziewczyna, kobieta, jej interior (czyli gotowość, s k r z y n k a  p o c z t o w a, otwartość, chłonność), włosy rozsypane na podłodze, jej skóra, współczująca świadomość, jej marzenia o ułożeniu sobie życia, wspólnego życia” [11], gdy formułował swoje entuzjastyczne uwagi o poezji Krzysztofa Śliwki  (ur. 1967) z lat 90. XX w., który – podobnie jak Wilczyński – „szukał mimo wszystko jakiejś transcendencji w raczej nietranscendentnym świecie” [11].

Tymczasem w tych samych latach 1972-77 blisko 40-letni wówczas Roman Polański (ur. 1933), absolwent łódzkiej „filmówki” (1958), przymusowy emigrant (1963), tragicznie owdowiały mąż (1969) i światowej sławy twórca serii arcydzieł filmowych, „Nóż w wodzie” (1962), „Wstręt” (1965), „Matnia” (1966), „Makbet” (1971), „Dziecko Rosemary” (1969), „Chinatown” (1974), „Lokator” (1976), niespodziewanie, niczym seksualnie nieokiełznany ogier, zaczyna regularnie napastować  n a s t o l e t n i e, ale już „odpowiednio rozgarnięte i dobrze wykształcone, co pozwalało obsługiwać telefon i rozmawiać z ludźmi” [12], artystki niemieckie, brytyjskie i amerykańskie, m.in. Renate Langer (ur. 1956),  Valentine Monnier (ur. 1956) i Samantę Gailey-Geimer (ur. 1964), które dopiero w latach 2016-2019 poczuły się poszkodowane takim nazbyt męskim sposobem zachowania wobec kobiet, co spowodowało, że wstąpiły na drogę sądową wobec ponad 80-letniego reżysera z oskarżeniami o gwałt, a ponadto udzieliły ponadprzeciętnego wsparcia na rzecz agresywnych działań francuskich feministek, które od tego czasu blokują filmowe festiwale, fety, gale i multikina w różnych krajach świata twierdząc, że „Polański prześladuje kobiety” [13].

Nie poddający się koszarowej rzeczywistości „czterej wspaniali” z utworzonej ad hoc żołnierskiej paczki: Woroniecki, Sierpiński, Nowak, Rybka, „funkcjonującej według logiki nieustannego samowzmacniania” [14], to przeciwieństwo opisanej w tej powieści galerii żołnierzy całkowicie zniewolonych, zdalnie kierowanych, niezdolnych do krytycznego dystansu, ludzi zdepersonalizowanych, socjotechnicznie wystandaryzowanych, ofiar instytucji totalnej jaką jest wojsko [15]. „Przywództwo jest skomplikowanym mechanizmem, które nie tyle sprzyja najsilniejszemu, ile ogranicza przede wszystkim możliwość trwałego osadzenia stanowiska władzy, umacniając raczej tkankę wewnętrznych relacji. (…) Grupy towarzyskie bliskie są bandom i działają raczej na mocy upowszechnionego prestiżu niż przez odniesienie do ośrodków władzy (…). To dlatego bandy, zbójeckie czy towarzyskie, są na ogół wcieleniami maszyny wojennej, różniącej się formalnie od każdego aparatu państwowego” [4].  

Z rozproszony w powieści „Fala zero” informacji, wynika, że Zbigniew Wilczyński (1954-2008) mógł odbywać obowiązkową służbę wojskową od września 1973 do stycznia 1975 (15 miesięcy) lub listopada 1975 (łącznie 24 miesiące). Zbigniew Wilczyński służył w pierwszym działonie baterii moździerzy 120 mm, w koszarach przy ul. Wojska Polskiego 225 w Szczecinie, gdzie stacjonował 5 Kołobrzeski Pułk Zmechanizowany (do 1958 r. nosił nazwę 5 Kołobrzeskiego Pułku Piechoty), który wchodził w skład elitarnej 12 Dywizji Zmechanizowanej (poprzednio 12 Dywizji Piechoty) dowodzonej w latach 1957–1960 przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego (1923-2014), sprawcę krwawej pacyfikacji Wybrzeża w grudniu 1970 roku i twórcę tragedii stanu wojennego 1981-83 w Polsce. Zanim objął to stanowisko, był w latach 50., tak jak i płk. Ryszard Kukliński (1930-2004) – twórca założeń stanu wojennego w Polsce, od 1970 r. agent CIA ps. Jack Strong – oficerem wspomnianego 5 Kołobrzeskiego Pułku Piechoty, który swoją nazwę zawdzięcza pomyłce samego Józefa Stalina (1878-1953), bo nikt nie śmiał jej skorygować [16].  

Kanonier Zbigniew Wilczyński, przyszły prozaik i scenarzysta [17], podnosił swoje kwalifikacje w szczecińskich koszarach przy ul. Mickiewicza, o czym mówi relacja narratora powieści „Fala zero” (por. Część druga, Wyjście, Fala 645 do 623, str. 153): „smak prawdziwego luzu poznał dopiero w pierwszych dniach stycznia [1974 r. – przyp. GB], gdy poszedł na kurs rachmistrzów do 22 Pułku Artylerii Haubic. Przede wszystkim nie było tu podoficerów, więc nikt nie urządzał żadnych zbiórek i nikt ze specjalnymi przywilejami nie pilnował utrzymania porządku. Komendant kursu, porucznik, już pierwszego dnia powiedział, że uważa ich za ludzi dorosłych, za specjalnie wybranych ze względu na walory umysłowe, za elitę artylerii, a nawet całej armii. Tak samo traktowali ich oficerowie–wykładowcy; dla nich nie byli głupim kociarstwem, byli słuchaczami, których mieli nauczyć czegoś konkretnego. Dyskusje, pytania i wątpliwości były wręcz wskazane. Nikt nie wydawał rozkazów. Zlecano im zadania do wykonania, za które otrzymywali oceny. Kwaterowali w budynku sztabu pułku, a rytm normalnego żołnierskiego życia wdzierał się do nich tylko raz dziennie, wraz z pobudką i wyjściem na rozprowadzenie poranne; po kilku dniach odpadło i to; spali do śniadania, ponieważ przekonali się, że w pułku mało kto wie o ich istnieniu.”

A co działo się na co dzień w Peerelu w tych szalonych  latach siedemdziesiątych XX wieku, gdy „Polska rosła w siłę a ludzie żyli dostatniej”, a świat po zakończeniu wojny wietnamskiej wchodził w erę globalizacji – ? Na przykład w latach 1974 i 1975 esbecko-bezpieczniackie Wydziały „W” i Biuro „W” przy udziale ponad tysiąca swoich ludzi rozlokowanych w placówkach pocztowych „przejrzały ponad 2 mln przesyłek listowych oraz ponad 14 mln materiałów do tzw. zamówień tematycznych. Sporządzono z nich 240 tys. kserokopii. Ponad 24 tys. przesyłek wyłączono z obiegu jako szkodliwe politycznie. Poza tym perlustrowano 319 tys. telegramów, z których wykonano ponad 22 tys. kopii dla jednostek operacyjnych” [18].  

Można zatem z wysokim prawdopodobieństwem przyjąć, że przywoływana w powieści „Fala zero” intymna korespondencja listowna szeregowego Woronieckiego, głównego bohatera tej powieści, z Magdą G., studentką polonistyki, była skrupulatnie kontrolowana przez esbeckie komanda zanim dotarła do adresatki. Również stanowiący znaczną część fabuły tej powieści burzliwy romans Woronieckiego z Wandą, pracownicą urzędu pocztowego zlokalizowanego w szczecińskiej jednostce wojskowej, nabiera w świetle tych informacji całkiem innego znaczenia. Któż by przypuszczał, że organizowana w 2020 r. wyborcza pocztyliada jest w dużym stopniu kontynuacją totalitarnych działań rodzimego chowu sprzed prawie 50 lat…

Zjawisko falowania czyli niepowstrzymanego, cyklicznego następstwa kolejnych procesów i wydarzeń, od fal morskich i gorąca, aż do fal kryzysów i przemocy, może kojarzyć się z benjaminowsko pojętym piekłem „pozoru indywidualności, pozoru wolności, uwikłania w repetycję i wieczny powrót tego samego, który dokonuje się właśnie tam, gdzie ma nadejść to co najnowsze i co zmienia dotychczasowy stan świata, paradoksalnie to, co nowe, ciągle jest takie samo” [19]. Z falowaniem kojarzyć się powinien także użyty pierwotnie przez Karola Marksa (1808-1883) progresywny i mesjański termin „rewolucja”, który jednak w sensie kopernikańskim („revolutionibus”), w nawiązaniu greckiej tradycji świata antycznego, oznaczał „cykliczne powtórzenie, naturalną przemianę, powrót wykolejonego świata na swoje stare miejsce, restytucję pradawnego („zapoznanego”) porządku” [20].  W sensie historycznego doświadczenia „rewolucja jest spłaceniem długu wobec utraconej przeszłości i wyzwoleniem umarłych” [21], co może prowadzić do nieakceptowanego w naszym społeczeństwie ponowoczesnym, ze względu na dominującą w nim czystą teraźniejszość, traktowania „pamięci jako rewolucji i rewolucji jako formy pamięci, jako  pewnego rodzaju sposobu „spędzania czasu”, wspominanie jest próbą kontaktu z upływem czasu, które sprzeciwia się dominacji czasu spektakularnego, pozwala zachować siłę oporu wobec aktualności i w tym ruchu powtarzania wytwarza historię”  [22].

Tytułowa „Fala zero” może oznaczać także punkt zwrotny lub wartość graniczną, jaką staje się wskutek przypadkowego działania przemocy mitycznej – opisanej przez Waltera Benjamina –  każdy człowiek obarczony winą, który w ten sposób „oddziela świat ludzi od świata bogów, wina bowiem musi urzeczywistnić się w  l u d z k i m  świecie”  [20]. Wykreowany przez Wilczyńskiego trywialny i brutalny świat powieści „Fala zero” to w znacznym stopniu „świat pogrążony w demonicznej, mitycznej, domkniętej immanencji ze wszystkimi jej pozorami życia” [19], a żyjący w takim świecie ludzie są całkowicie „zakneblowani, wtłoczeni w gęsty, mityczny żywioł” [19].

Dlatego tytuł „Fala zero” odsyła także do powszechnej w środowisku wojskowym i poza nim zmowy milczenia otaczającej utrwalone w obyczajowości żołnierskiej z okresu PRL i kontynuowane przez długie „po okrągłostołowe” lata „nieformalne zjawisko fali” [23] w celu podtrzymania przekonania tzw. politycznych decydentów i kadrowych dowódców o tym, że „wojsko wychowuje” [24] oraz kontynuacji totalitarnej wiary w realną władzę „regulacji formalnych, które zagospodarowują i wypełniają przestrzeń społeczną” [23]. Pojawiające się w tej powieści Wilczyńskiego postaci żołnierzy i ich cywilnych znajomych konsekwentnie, chociaż nieświadomie, przystosowują się przede wszystkim do reguł milczenia mitycznego, którego źródłem jest „niedostatek indywiduacji i separacji, ich dwuznaczny pozór” [19], a tylko w nielicznych przypadkach do milczenia tragicznego inicjowanego przez „punktowe wyosobnienie z żywiołu ogólności, zamknięcie w samotnej jaźni” [19] lub do milczenia sprawiedliwego, które odsyłając do transcendencji „nie broni się przed oskarżeniami, bo złożyło ufność w tym, który zmartwychwstał i który nikogo nie odrzuca” [25].

W omawianej powieści Wilczyński przestawił jedno z polskich zanarchizowanych środowisk, w którym rządzi w spób utajony zasada „domniemanych kompetencji”, nigdzie nie zapisanych, z nikim nie uzgodnionych, gdy tymczasem aksjomatem cywilizacji zachodniej jest to, że w każdej organizacji reprezentującej państwo „organ ma tyle kompetencji, ile wyraźnie przyznaje mu prawo” [26]. W tej tendencji do anarchizowania oficjalnych struktur można dopatrzyć się kontynuacji wielowiekowej polskiej tradycji szlacheckiej, która „wzmocnienia władzy monarszej i widma „absolutum dominium” lękała się bardziej niż najazdu tureckiego, (…) rycerskie obowiązki szlachcica były sprowadzane raczej do działań defensywnych niż zaczepnych” [27]. Okazuje się, że tego typu postawy zwątpienia, sprzeciwu i oporu są współcześnie pod „wpływem kapitalizmu konsumpcyjnego i społeczeństwa pozorów” [28] klasyfikowane, jako „specyficzny rodzaj agresji, jako tzw. negatywizm społeczny, polegający na negowaniu autorytetów, obowiązujących norm moralnych i etycznych, krytykowaniu i odrzucaniu poglądów oraz idei ogólnie akceptowalnych, łamania nakazów i zakazów przyjętych generalnie za normę społeczną” [29], co jest z pewnością korzystne dla konserwowania i stagnacji układów władzy.

Tymczasem „nie zawsze i nie wszystkie sprzeczności i walki społeczne są sprzeczne z dążeniem do utrwalania ustalonego porządku, bowiem trwałość mogą zapewnić właśnie zmiana i struktura utrwalona przez ruchliwość” [30].  Jednak pułapki takiej mobilnej strategii życiowej przedstawia nominowany do Nagrody Oskara thriller społeczno-kryminalny Sidneya Lumeta (1924-2011) „Pieskie popołudnie” (1975), w którym Sonny Wortzik (w tej roli Al Pacino) weteran właśnie zakończonej wojny wietnamskiej, woli zostać biseksualistą i zawiera ślub ze swoim rówieśnikiem, marzącym o operacji zmiany płci homoseksualistą Leonem Shermerem (w tej roli Chris Sarandon), aby w jakiś sposób wyrwać się z beznadziejnego otoczenia i odmienić swój rozpaczliwy los nasycony pozorną „normalnością”, którą gwarantuje mu patologicznie tyjąca żona (w tej roli Penelope Allen) z dwójką małych dzieci do wykarmienia. Innymi słowy ambitny, lecz permanentnie sfrustrowany, Sonny Wortzik nie jest stanie, jak sam to określa, „urządzić się w tej dupie” jaką jest to, co z USA w 1975 roku po wojnie z Wietnamie zostało [31].

Czytanie tej powieści Wilczyńskiego „nie polega na uzyskiwaniu wyjaśnień od pisarza, z którym doświadczamy porozumienia, ale na stałym wyobcowaniu wobec samego siebie, na utracie kontroli intelektualnej, ciągle zabiegającej o to, aby się jakoś wzmocnić, aby się jakoś powściągnąć” [5]. W przeciwieństwie do kilku innych publikacji o zjawisku „fali” w polskim wojsku, napisanych przez pochodzących z poboru szeregowców, podoficerów lub podchorążych, a mianowicie Józefa Marii Ruszara, który opisał służbę w latach 1978-79 w Trzebiatowie [32], Grzegorza A. Kaczora, lata 1984-85 w jednostkach wojska stacjonujących w Chełmnie, Jarominie, Olsztynie, Elblągu, Modlinie [33]; Mariusza Paska, lata 1988-89, garnizon Węgorzewo [34,35] oraz Pawła Mikołajczaka, Pawła Siekańskiego i Arkadiusza Znojka, lata 1998-99, garnizon Toruń i  Chełm [36], które można zakwalifikować jako książki wspomnieniowe, reporterskie, pełne żołnierskiego żargonu, realistycznych detali żołnierskiego życia i rozmaitych anegdot, to w powieści Zbigniewa Wilczyńskiego, która dotyczy lat 1973-76, oprócz elementów wspomnianych relacji, został zawarty unikalny i niezwykle zniuansowany portret psychologiczny młodych żołnierzy, rozgrywający się w nich, niezależnie od polityczno-historycznych uwarunkowań, nieustanny i nieoczywisty konflit między obrazem i praktyką adrocentrycznej wizji świata, proces odkrywania zasad męskiej dominacji i wpisanych w męskie ciało warunków realizacji popędów androcentrycznej nieświadomości, formowania podmiotowości, wiedzy zarazem posiadanej, jak i bezustannie traconej [37]. Opisana została w tej powieści nieprawomocność i nietrafność obrazu kobiety [38] tradycyjnie ukonstytuowanej jako „byt negatywny” [39], to znaczy w całości zdefinowany przez braki i wady, który w kontekście nie tylko erotycznej relacji męski/żeński, jako „ekspresjii ciagłości istot ludzkich” [40] oraz problemu związku grzechu z winą [41] może być afirmowany i aprobowany tylko przez „podwójną negację” [37], co często sprowadza się do gombrowiczowskiego pytania „czy chciałem z nią świństwa czy anielstwa – ?” [7]. Obserwacje Wilczyńskiego, gdzie szczecińskie koszary są jak dręczące koszmary, w dalekim stopniu przekraczają to, co zdemaskowały w swoim czasie szokujące polskie filmy: rozgrywający  się w łódzkich realiach „Kroll” (1991) Władysława Pasikowskiego (ur. 1959) oraz „Samowolka” (1993) Feliksa Falka (ur. 1941), gdzie w głównej roli kaprala Tygrysa, wodza „fali” i faktycznego władcy kompanii, wystąpił Mariusz Jakus (ur. 1967), późniejsza gwiazda Teatru Nowego w Łodzi [42].

Pozostająca przez ponad 20 lat w megabajtowych czeluściach powieść „Fala zero” zawiera unikalny w polskiej literaturze opis kształtowania się i ewolucji odkrytych przez Anthony Giddensa  (ur. 1938) „jednostkowych mechanizmów refeksyjności” [43], które odnoszą się także do rozmaitych specyficznych form przemocy stosowanych w warunkach instytucjonalnej opresji  [15].

Perypetie młodego dziewiętnastoletniego żołnierza z przymusowego poboru w połowie lat 70. XX wieku, bohatera dziejącej się w szczecińskich realiach powieści „Fala zero”, ukazują jak toczący się wokół niego nieuchwytny proces akumulacji kapitału niechęci, odwetu i agresji, który przyczynia się nieustannie do dezintegracji rodzimej autorytarnej organizacji militarnej, prowadzi do materializacji sprzecznego z jego przekonaniami – ale uzasadnionego kontekstowo i sytuacyjnie – a obserwowanego nawet w armii amerykańskiej w latach 1969-1972, zjawiska „fraggingu”, które pochłonęło kilka tysięcy ofiar [44], czyli usiłowania lub skutecznego zabójstwa innego żołnierza, oficera lub funcjonariusza z własnej jednostki wojskowej [45].

W pełnej autobiograficznych wątków powieści „Fala zero” ukazany został zdegradowany system międzypokoleniowej komunikacji, który poprzez doskonalony w europejskich armiach przez kilka stuleci mechanizm wtórnego dopasowania (sekundäre Anpassung) służył zachowaniu skompromitowanej hierarchi i dyscyplinie śmierci za życia [46], co uzasadniło wyparcie niemal do zera w p ł y w u dotychczas akceptowanych stereotypów męskiej dominacji  [37] i wspólnych społecznych norm na podejmowane radykalne działania grupy spontanicznie współpracujących żołnierzy, w sytuacji, gdy los jednego z nich zbiegł się nagle z przeznaczeniem, „a wypadki przeżyte wylatywały nam z rąk, jak śmiecie, jak śmiecie, leżało to u naszych stóp…” [7].

prof. Grzegorz Bazylak

________________

Zbigniew Wilczyński, Fala zero, posłowie Grzegorz Bazylak, Fundacja Światło Literatury, Seria Polska Proza Współczesna XXI Wieku, Gdańsk 2020, ss. 422.

 

Grzegorz BAZYLAK – prof. dr hab. n. farm. inż., w latach 1998-2002 stały współpracownik i członek redakcji ogólnopolskich pism społeczno-kulturalnych: „PAL-Przegląd Artystyczno-Literacki”, „Radostowa”, „Awers”. W latach 1997-2000 członek „Poetry Society” w Londynie (Wlk. Brytania). Autor zbiorów wierszy „Dwóch śpiących braci” (1974), „Za moimi rzekami” (1983), „Gdańska noc” (1998), „Dansing Polanica” (1999), „Wszędzie blisko” (2013), „Jedna tobie, druga mnie – wiersze i komentarze” (2014) oraz tomu recenzji teatralnych „Akcje, zwroty, odsłony. Sezon jubileuszowy Teatru Nowego w Łodzi 1999/2000” (wyd. I 2014, wyd. II 2015) i szkiców literackich „Faktura czy paragon. O prozie Zbigniewa Wilczyńskiego (1954-2008) i nie tylko” (2020). Inicjator i edytor  pośmiertnego wydania twórczości Zbigniewa Wilczyńskiego (1954–2008). W latach 1979-2019 pracownik naukowo–dydaktyczny uniwersytetów w Łodzi, Antwerpii, Birmingham, Bydgoszczy i Toruniu. W latach 2003-2019 twórca, organizator i kierownik Katedry i Zakładu Bromatologii na Wydziale Farmaceutycznym, Collegium Medicum w Bydgoszczy, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Laureat Indywidualnej Nagrody Naukowej Ministra Zdrowia RP (2003), Indywidualnej Nagrody Naukowej Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego (2003) i Nagrody Zaufania ZŁOTY OTIS 2019 (XVI edycja).

 

PIŚMIENNICTWO

[1] Z. Wilczyński, Fala zero, posłowie Grzegorz Bazylak, Fundacja Światło Literatury, Seria Polska Proza Współczesna XXI Wieku, Gdańsk 2020, s. 422.

[2] K. Filutowska, Tożsamość narracyjna jako empiryczna podmiotowość – MacIntyre, Taylor, Ricoeur, Wyd.  Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2018,  s. 21.

[3] Słowa Bronisław Brok, muzyka Jerzy Wasowski, prawykonanie Opole 1968.

[4[ G. Deleuze, F. Guattari, Kapitalizm i schizofrenia II. Tysiąc plateau, red. J. Bednarek, Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana, Warszawa 2015, s. 294, 440, 64.

[5] C. Jaeglé, Portret oratorski Gillesa Deleuze’a o kocim spojrzeniu, przeł. z j. franc. Małgorzata Jacyno, Oficyna Naukowa, Warszawa 2013, s. 64.

[6] E. Mazierska, Pasja. Filmy Jean–Luca Godarda, Wyd. Korporacja Ha!Art, MFF Era Nowe Horyzonty, Kraków-Warszawa 2010, s. 129.

[7] W. Gombrowicz, Kosmos, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1988, s. 69–72; A. Falkiewicz, Polski kosmos. Dziesięć esejów przy Gombrowiczu, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1981, s. 31.

[8] K. Pobłocki, Kapitalizm. Historia krótkiego trwania, Fundacja Bęc Zmiana, Warszawa 2017, s. 418.

[9] P. Klekowski, Filmowa odyseja Stanleya Kubricka,  Korporacja Ha!art, Kraków 2006, s. 325.

[10] K. Silverman, H. Farocki, Mówię, więc mnie nie ma, w: Idem, Rozmowy o Godardzie, przekład i redakcja naukowa Paulina Kwiatkowska, Fundacja Mammal, Warszawa 2014, s. 173.

[11] K. Maliszewski, Życiorys świadka skłóconych epok, w: Idem, Rozproszone głosy. Notatki krytyka, Wydawnictwo Prószyński i S–ka, Warszawa 2006, s. 150-155.

[12] J. Savage, 1966. Rok, w którym eksplodowała dekada, przeł. z j. ang. Mikołaj Denderski, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2019, s. 150.

[13] Anonim, Spór wokół Polańskiego: zarząd Akademii Cezara podał się do dymisji, https://film.dziennik.pl/news/artykuly/6441488; dostęp 16.02.2020.

[14] P. Bordieu, O telewizji. Panowanie dziennikarstwa, przeł z j. ang. Karolina Sztandar–Sztanderska, Anna Ziółkowska, PWN, Warszawa 2009 , s. 58.

[15] E. Goffman, Instytucje totalne. O pacjentach szpitali psychiatrycznych i mieszkańcach innych instytucji totalnych, przeł. z j. ang. Olena Waśkiewicz, Jacek Łaszcz, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Sopot 2011, s. 360.

[16] Dariusz Faszcza, Z dziejów 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej 1945-2005, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2005, s. 112.

[17] G. Bazylak, Faktura czy paragon. O prozie Zbigniewa Wilczyńskiego (1954-2008) i nie tylko, Studio Czarna Flaga, Łódź 2020, s. 293.

[18] S. Koller, Procedura brakowania materiałów Biura „W” w latach 1972–1989, w: Z. Nawrocki (red. nacz.), Aparat represji w Polsce Ludowej 1944-1989, Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie, Rzeszów 2011, s. 246.

[19] A. Lipszyc, Sprawiedliwość na końcu języka. Czytanie Waltera Benjamina, TAiWPN Uniwersitas, Kraków 2012, s. 499.

[20] P. Nowak, Przemoc i słowa. W kręgu filozofii politycznej Hannah Arendt, Fundacja Augusta hr. Cieszkowskiego, Warszawa 2018, s. 138.

[21] Z. Bauman,  Posłowie. Walter Benjamin – intelektualista, w: W. Benjamin, Pasaże, przeł. z j. niem. Ireneusz Kania, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2005, s. 1157.

[22] P. Mościcki, My też mamy już przeszłość. Guy Debord i historia jako pole bitwy, Fundacja Bęc Zmiana, Warszawa 2015, s. 53.

[23] A. Dębska, Fala w wojsku. Ukryta struktura życia koszarowego, DW Bellona, Warszawa 1997, s. 14.

[24] E. Wejner, Wojsko i politycy bez retuszu, Wyd. Adam Marszałek, Toruń 2006, s. 221; E. Stefaniak, Byłem oficerem politycznym, Wyd. Adam Marszałek, Toruń, 2007, s. 432.

[25] B. Maggioni, Milczenie Jezusa, w: M. Casaro (red.), Milczenie boga, milczenie człowieka, przeł. z jęz. wł. Dariusz Chodyniecki, Jedność, Kielce 2006, s. 33-48. https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/jed_milczenie.html

[26] Jan Woleński, PiS w wyborczym amoku. Gdzie jest pies pogrzebany?, „Tygodnik Polityka” z dnia 30.04.2020.

[27] J. Tazbir, Kultura szlachecka w Polsce. Rozkwit, upadek, relikty, Wiedza Powszechna, Warszawa 1978, s.79-81.

[28] A. Giddens, Nowoczesność i tożsamość. Ja i społeczeństwo w epoce późnej nowoczesności, przeł. z j. ang. Alina Szulżycka, PWN, Warszawa 2006, s. 236.

[29] A. Wierzbicki, Zjawisko przemocy wśród żołnierzy zasadniczej służby wojskowej. Wybrane zagadnienia socjologiczne, w: J. Wawrzyniak (red.),  Socjologiczne i psychopedagogiczne aspekty przemocy, Wydawnictwo WSHE, Łódź 2007 , s. 279.

[30] P. Bourdieu, Dystynkcja. Społeczna krytyka władzy sądzenia, przeł. z j. franc. Piotr Biłos, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2005, s. 211.

[31] M. Kozubal, Wojska amerykańskie wjadą w piątek do Polski, „Rzeczpospolita” z dnia 28.02.2020.

[32] J.M. Ruszar, Czerwone pająki. Dziennik żołnierza LWP, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2017, s. 253.

[33] G.A. Kaczor, Wojskowy zawrót głowy, Wydawnictwo Poligraf, Brzezia Łąka 2018, s. 344.

[34] M. Pasek, Trepy, szweje i bażanty, Wydawnictwo Ares, Warszawa 1994, s. 190.

[35] M. Pasek, Paragraf 13, Fronda, Warszawa 2008, s. 642.

[36] P. Mikołajczak, P. Siekański, A. Znojek, Jakie jest wojsko czyli długa droga od biletu do cywila, Studio Astropsychologii, Białystok 2001, ss. 198.

[37] P. Bourdieu, Męska dominacja, przeł. z j. franc., Lucyna Kopciewicz, Oficyna Naukowa, Warszawa 2004, s. 69–98.

[38] A. Giddens, Przemiany intymności. Seksualność, miłość i erotyzm we współczesnym świecie, przeł. z j. ang. Alina Sułżycka, PWN, Warszawa 2007, s. 83-108.

[39] R. Scruton, Pożądanie. Filozofia moralna życia erotycznego, przeł. z j. ang. Tomasz Kuniński, Ośrodek Myśli Politycznej, Kraków 2009, s. 118-167.

[40] G. Bataille, Erotyzm, przeł z j. franc. Maryna Ochab, Wyd. Słowo Obraz Terytoria, Gdańsk 2015, s. 126.

[41] G. Vigarello, Historia gwałtu od XVI do XX wieku, Wydawnictwo Aletheia, Warszawa 2010,  s. 44-65.

[42] G. Bazylak, Męski świat, czyli hurlyburly, w: Idem, Akcje, zwroty, odsłony. Sezon jubileuszowy 1999/2000 Teatru Nowego w Łodzi, Oddział Łódzki Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Literatów, Wyd. II, Łódź 2015 , s. 31-46.

[43] A. Giddens, Konsekwencje nowoczesności, przeł. z j. ang. Ewa Klekot, Eidos – Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2008, s. 126.

[44] G. Lepre, Fragging: Why U.S. Soldiers Assaulted their Officers in Vietnam, Texas Tech University Press, Lubbock 2011, pp. 230.

[45] Fragging is the deliberate killing or attempted killing by a soldier of a fellow soldier, usually a superior officer or non-commissioned officer (NCO); https://en.wikipedia.org/wiki/Fragging; dostęp: 16.02.2020.

[46] S. Neitzel, H. Welzer, Żołnierze. Protokoły walk, zabijania i umierania, przeł. z j. niem. Viktor Grotowicz, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2014 , s. 39.; S. Neitzel, Podsłuchiwani. Niemieccy generałowie w brytyjskiej niewoli 1942–1945, przeł. z j. niem. Jola Zepp, Marek Zepp, Wydawnictwo Replika, Zakrzewo 2009, s. 557.