Nowości książkowe

 

Barbara Czaykowska-Kłoś, Historie świąteczne. Kulinarny przewodnik na Boże Narodzenie i karnawał. Redakcja i korekta: Anna Gniewkowska-Gracz. Opracowanie graficzne: Marcin Lipiński. Zdjęcia: Kinga Kłoś oraz archiwum rodzinne autorki. Grafiki: Depositphotos.com. Zdjęcia na okładce: Alexraths, Depositphotos.com. Wydawnictwo „Bernardinum” Sp. z o.o., Pelplin 2016, s. 74.

 

 

Najcudowniejsze Wigilie przeżywaliśmy w domu Rodziców. Zjeżdżaliśmy się zewsząd, by razem skrobać ryby, naciągać strudle, zdobić stół, kolędować... Trudno było sobie nawet wyobrazić, że Boże Narodzenie można by spędzać poza domem. Atmosfera wieczerzy, sianko pod białym obrusem, pośrodku stołu wielka drożdżowa pachnąca bułka upleciona jak chatka, w kształt warkocza – dodatek do ryb.

Na skraju stołu opłatek posmarowany miodem i Pismo Święte z zało­żoną wstążeczką na stronie z Ewangelią według św. Łukasza. W rogu pokoju wielki snop zboża. Drzewko ubrane w białe łańcuchy z cukierków, kolorowe drobiazgi pod choinką i Mama rozradowana, że wreszcie wszyscy w komplecie. Takie mam wspomnienia. Cudowne, grzejące serce.

Jesteśmy teraz coraz bardziej zapracowani, zabiegani i często gubimy magię tych pięknych świąt. Kupujemy, sprzątamy, gotujemy... Wszystko naraz i na ostatnią chwilę... A potem, w tym bogactwie rzeczy i jedzenia, siedzimy tak zmęczeni, że o awanturę nietrudno. Takie doświadczenia powodują, że – zamiast czekać z utęsknieniem na kolejne święta – wzdrygamy się na myśl o tak wyczerpującym obowiązku. Buntujemy się przed tradycją dwunastu potraw i idziemy do restauracji albo wręcz uciekamy z domu na wakacje... Byle dalej.

Tymczasem potrawy wigilijne mają tę ogromną zaletę, że można je przygotowywać z kilkunastodniowym nawet wyprzedzeniem. Barszcz musi się ukisić, piernik – im starszy, tym lepszy, pierniczki też zyskają, jeśli polezą kilka dni.

Przygotowaniom towarzyszą niecodzienne zapachy: miodu, karmelu, cynamonu, goździków, wanilii, dzikiej róży, kardamonu – atmosfera od razu staje się świąteczna. Wszystkie aromaty, mieszając się ze sobą, wciskają się w zakamarki kuchni i budują odpowiedni klimat dla pozo­stałych przygotowań.

Lubię je, gdyż za każdym razem przywołują cudowne wspomnienia. Dlatego, jeśli coś zmieniam w przepisach to niepostrzeżenie nawet dla siebie. A pewien porządek i kolejność przygotowywania wigilijnych potraw są zazwyczaj te same.

Zwykle zaczynam od pierniczków. Gdy dzieci są małe, można z takiego pieczenia zrobić przednią zabawę. A i bez dzieci to doskonały temat na spotkanie towarzyskie z mieszaniem ciasta, wałkowaniem i potem ozdabianiem po upieczeniu. Takie pięknie udekorowane pierniczki to świetne ozdoby na choinkę. Można z nich też zrobić drobne upominki. Pieczenie piernika i pierniczków sprawi, że cały dom zacznie pachnieć świętami...