Nowości książkowe

 

Eugeniusz Łastowski, Widma z bezwiecza. Opowiadania kresowe. Redakcja literacka: Jerzy Zalewski. Redakcja i korekta: Magdalena Lenart. Opracowanie graficzne: Piotr Hrycek. Wydawnictwo 2 Kolory Sp. z o.o., Warszawa 2015, s. 178.

 

 

Cztery opowiadania składające się na niniejszy tom tworzą zadziwiający i niezwykle delikatnie kreślący ludzką tragedię „kwadryptyk historyczny” losów kresowych Polaków. Absurdalność zła, „totalność” bezprawia w cywilizacyjnym zderzeniu z „normalną codziennością” wywołują pytanie o wytrzymałość ludzkiej wiary w Opatrzność Bożą nad nimi.

Po zbrodniach wojennych z września i października 1939 r., po zimowych deportacjach i zbrodni katyńskiej na 26 tysiącach oficerów z wiosny 1940 r., zbrodnia na więźniach z Berezwecza i Mikołajowa podczas ewakuacji z więzień w lecie 1941 roku, stanowi zamknięcie „tryptyku zbrodni” sowieckich na Polakach z pierwszego okresu wojny.

 

Fragment słowa wstępnego od autora:

„Latem 1939 roku wróciłem z Wilna do rodzinnej wsi Myszki, gdzie mieszkali moi rodzice. Tutaj spędzałem najmilsze wakacje. Sąsiedzi zaczęli z trwogą rozprawiać o wojnie. A niech sobie gadają - myślałem - Polska jest silna i nikt nie odważy się jej najechać. W końcu wakacji 1 września wojna stała się faktem. Ale wydawało się, że była daleko od naszej wsi. Niedługo potem ujrzałem uciekających na rowerach żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza. Do widzenia - krzyknął wojskowy - bolszewicy za nami. Teraz nie miałem wątpliwości, że Polska umiera.

Po wkroczeniu Armii Czerwonej zaczęły się aresztowania. Nikt nie przypuszczał, że pobliski Berezwecz stanie się miejscem kaźni i cierpienia, gdzie zostaną wylanie strumienie krwi. Sowieckie władze zaadoptowały na więzienie potężny zabytkowy klasztor wraz z kościołem. Nazwa miejscowości stała się postrachem dla wszystkich ludzi zamieszkałych na terenach północno-wschodnich Rzeczypospolitej. Tysiące przetrzymywanych tam więźniów zginęło. Wśród ocalałych byli uczeń Witold Myszko i Aleksander Bułat, sekretarz sądu grodzkiego z Duniłowicz, którzy wydostali się spod stosu trupów. Opowiedzieli mi niemal z fotograficzną dokładnością swoje przeżycia i cierpienia w czasie rozstrzeliwań i masakry więżniów. Ich relacje posłużyły mi do opisu opowiadania „Widma z Berezwecza”.

Wszystkie cztery opowiadania Eugeniusza Łastowskiego mają wspólne tło historyczne, którego kanwą są represje sowieckie, dokonane na ludności polskiej na okupowanych od 17 września 1939 roku ziemiach II Rzeczypospolitej, do momentu wkroczenia na te ziemie Niemców i dokonania zbrodni na ewakuowanych więźniach z obozu w Berezweczu w 1941 roku. Dzień 17 września odbierany jest powszechnie jako początek zagłady. Dzień 10 lutego 1940 roku, pierwszej wielkiej deportacji na Syberię i do Kazachstanu, odbierany jest z kolei jako punkt kulminacyjny nieludzkich represji. Stopniowy wyjazd ludności polskiej na tzw. Ziemie Odzyskane, do nowej, komunistycznej Polski stanowi symboliczny kres „polskich kresów”. Ci co zostali byli już tylko świadkami niegdyś żyjących na tych ziemiach licznie Polaków.

Eugeniusz Łastowski – urodził się w 1919 roku we wsi Myszki na Wileńszczyźnie. Zdał maturę w 1939 r. w Gimnazjum i Liceum im. Zygmunta Augusta w Wilnie. Czasy wojny spędził na Wileńszczyźnie. Po wojnie pracował jako podkomisarz ziemski w Węgorzewie, w 1947 r. za udzielenie pomocy Akowcowi z Kresów został aresztowany i skazany na 3 lata więzienia w Ełku. Po wyjściu na wolność zamieszkał na Ziemiach Zachodnich, gdzie pracował jako klasyfikator gruntów na terenie woj. lubuskiego. Autor powieści pt. Szumiały lasy oraz szeregu publikacji w różnych czasopismach, m.in.: w londyńskim Orle Białym i Frondzie.