Nowości książkowe

 

Włodzimierz Zaczek, Menel. Redakcja i korekta: Małgorzata Garnek. Zdjęcie na okładce: www.pixabay.com. Wydawnictwo „Bernardi-num” Sp. z o.o., Pelplin 2019, s. 384.

 

 

Tak naprawdę nikt nic wie. ilu ich w Polsce jest. Może pięćdziesiąt, może sto tysięcy, a może jeszcze więcej. Spotkać ich można w prawie każdym mieście i w niektórych wsiach. Zamieszkują w zsypach na śmieci, kanałach grzewczych lub różnego rodzaju ruderach. Ich cechą wspólną jest wykluczenie.

Nie są chlubą narodu, ale nie są też zakałą społeczeństwa. Nie potrzebują wiele. Trochę strawy, coś do okrycia i byle jaki kąt do spania. Tworzą swój własny świat - bez podatków, które należałoby płacić, bez przepisów, których trzeba by przestrzegać i bez instytucji, z którymi należałoby się liczyć. Nie figuruje o nich żadna wzmianka w kronikach i nie pisze się o nich w podręcznikach. Nie mają pomników, nikt ich nie wspomina, nigdy też nie wypinają piersi po medale. Według niektórych niczego pożytecznego nie czynią i nie pozostawiają po sobie żadnej wartościowej spuścizny, a jeżeli już rzucają się w oczy. to tylko przechodniom, którzy na ich widok z obrzydzeniem odwracają głowy. Tylko media od czasu do czasu zwracają na nich uwagę przy okazji jakiegoś tragicznego lub kryminalnego zdarzenia albo udawanego biadolenia nad ich losem.

Niewielu z nas nad tym myśli. Niewielu interesuje się ich historią, często tragiczną i naznaczoną cierpieniem. Rzadko kto zadaje sobie pytanie - dlaczego? Tymczasem wśród tych oblepionych brudem i nierzadko cuchnących alkoholem ludzi trafiają się jednostki wybitne, wykształcone, wartościowe i wrażliwe. Z cała pewnością niezasługujące na pogardę. Czasami warto z nimi porozmawiać, spróbować zrozumieć i pomóc, bo nigdy nie wiemy, czy kiedyś nie zasilimy ich grona.